Chlebek z ziarnami

Hej. Pomyślałam, że skoro lubię piec ciasta i gotować, to może niektórymi, ciekawymi przepisami się z Wami podzielę :) Dlatego też dodałam nową kategorię "Przepisy Babci Basi".
Babcia Basia- moja mamuśka, babcia Hani :) Zdecydowanie swoje zdolności kulinarne odziedziczyłam po niej :)
Nie da się ukryć, ale kiedyś zdecydowanie dużo więcej piekłam i gotowałam wymyślne dania :) Ale co tam, za jakiś czas będę cudować nie tylko dla męża, ale i dla mojej Haniuli :)
Jak zwykle odbiegłam od tematu...
A więc ...

Chleb z ziarnami
Uwielbiam ten chleb. Po raz pierwszy upiekła go moja mama, tak na próbę. Zasmakował wszystkim domownikom :) Nawet mój mąż był nim zachwycony, a za chlebem z jakimikolwiek ziarnami to nie przepadał nigdy. A teraz to grzecznie upomina się o niego :) Tak było i wczorajszego dnia. Nie czekając długo, od razu wzięłam się do pieczenia :)

Robi się go bardzo szybko, ale liczyć się trzeba z tym, że jeszcze szybciej znika ze stołu :)
Gdy jest świeżo upieczony, można go jeść bez smarowania :)

Składniki:
1 kg mąki
4 szklanki ciepłej wody
10 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
3 łyżki soli
1 szklanka ziaren słonecznika
1 szklanka siemienia lnianego
1 szklanka pestek dyni

Przygotowanie:

Drożdże kruszymy i posypujemy cukrem, ucieramy tak długo, aż się rozpuszczą.

Sól, mąkę i pozostałe składniki mieszamy ze sobą. Dodajemy drożdże. Następnie dolewamy ciepłą przegotowaną wodę i mieszamy.

Ciasto wykładamy do wysmarowanych tłuszczem blach (keksówki) i odstawiamy by wyrosło (długo czekać nie trzeba, dlatego, że wyrasta szybko) .

Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180-200 stopni C i pieczemy przez godzinkę.

O to efekt końcowy:

Fotorelacja i przepis zamieszczony :) Wydaje mi się, że zdecydowanie lepiej jest coś nowego robić, patrząc na obrazki, dlatego tyle licznych zdjęć dla Was :) 

Bardzo się ucieszę, jeśli któraś z Was skusi się i wypróbuje mój przepis :) 

Oczywiście proszę się czym prędzej pochwalić jak wyszło i czy smakował chlebek. 

A może macie swój sprawdzony przepis na chlebek. Chętnie go poznam i wypróbuję :)