Akcja oszczędzanie - konto dla malucha
Dawno nie było tego typu wpisu. Dlatego też dzisiaj zapraszam do czytania :)
Jeśli nie czytałeś pierwszego wpisu, zapraszam- KLIK
Po przeczytaniu znacie mój sposób na prowadzenie budżetu domowego i zaoszczędzenie pieniędzy.
Kolejnym sposobem jest KONTO DLA MALUCHA.
Zapewne każdy z Was ma konto w banku. My prócz swojego rachunku, mamy również otwarte konto oszczędnościowe, które postanowiliśmy otworzyć dla Hani.
Na dzień dzisiejszy nie żałujemy Naszej decyzji.
Gdy na świat przychodzi nowy członek rodziny, zazwyczaj jest on obsypywany prezentami mniej lub bardziej potrzebnymi. Nie oszukujmy się, nie każdy prezent jest trafiony.
Czasem prócz prezentów, najzwyczajniej w świecie darowane są koperty z większą lub mniejszą zawartością. Tego typu prezenty, zazwyczaj trafiają do rąk rodziców, po rodzinnych uroczystościach.
My- jako rodzice, uważaliśmy, że te pieniążki są Naszego dziecka i jako, że jest za malutkie do dysponowania nimi, to my właśnie powinniśmy przechować je do tego momentu, aż Nasza Hania będzie na tyle dorosła, by móc je wykorzystać do swoich planów, potrzeb.
Stwierdziliśmy więc, że zamiast trzymać pieniądze w domu, wpłacimy na konto oszczędnościowe, przypięte do Naszego rachunku. Dodatkowo, ustawiliśmy stałe zlecenie- przelew ustalonej kwoty na konto Naszej córki- zamiast odkładać do koperty (tak jak stosuję to w prowadzeniu budżetu domowego), zaraz po otrzymaniu wynagrodzenia, ustalona kwota jest przelewana na konto córki.
W ten o to sposób na koncie z miesiąca na miesiąc sumka zebranych pieniążków rośnie.
Tak samo zrobiliśmy po uroczystości Chrztu Świętego, a także pierwszych urodzin. Hania z okazji tych uroczystości otrzymała praktycznie same koperty, wszystkie pieniążki są na jej koncie.
Każdego miesiąca kwota rośnie, cieszy oko i cieszy świadomość, że za kilkanaście lat, suma ta wzrośnie na tyle, że Hania będzie mogła wykorzystać ją na przykład wybierając się na studia...
Czasy mogą być cięższe niż są teraz i świadomość tego, że na koncie są przechowywane pieniądze dla Hani, daje bardzo wiele. Wiemy, że w razie potrzeby posiadamy środki, które możemy przeznaczyć na dalszą edukację Naszej córki.
Cieszy Nas również fakt, że potrafimy rozgospodarować Nasze dostępne środki tak, abyśmy jeszcze mogli odłożyć i przelać na konto córki.
Poza tym ... gromadzenie pieniędzy na koncie oszczędnościowym zawsze przyniesie więcej zysku niż, gromadzenie pieniędzy w skarpecie ; )
Czy Wy również jesteście zwolennikami tego typu oszczędności?
Jeśli nie czytałeś pierwszego wpisu, zapraszam- KLIK
Po przeczytaniu znacie mój sposób na prowadzenie budżetu domowego i zaoszczędzenie pieniędzy.
Kolejnym sposobem jest KONTO DLA MALUCHA.
Zapewne każdy z Was ma konto w banku. My prócz swojego rachunku, mamy również otwarte konto oszczędnościowe, które postanowiliśmy otworzyć dla Hani.
Na dzień dzisiejszy nie żałujemy Naszej decyzji.
Gdy na świat przychodzi nowy członek rodziny, zazwyczaj jest on obsypywany prezentami mniej lub bardziej potrzebnymi. Nie oszukujmy się, nie każdy prezent jest trafiony.
Czasem prócz prezentów, najzwyczajniej w świecie darowane są koperty z większą lub mniejszą zawartością. Tego typu prezenty, zazwyczaj trafiają do rąk rodziców, po rodzinnych uroczystościach.
My- jako rodzice, uważaliśmy, że te pieniążki są Naszego dziecka i jako, że jest za malutkie do dysponowania nimi, to my właśnie powinniśmy przechować je do tego momentu, aż Nasza Hania będzie na tyle dorosła, by móc je wykorzystać do swoich planów, potrzeb.
Stwierdziliśmy więc, że zamiast trzymać pieniądze w domu, wpłacimy na konto oszczędnościowe, przypięte do Naszego rachunku. Dodatkowo, ustawiliśmy stałe zlecenie- przelew ustalonej kwoty na konto Naszej córki- zamiast odkładać do koperty (tak jak stosuję to w prowadzeniu budżetu domowego), zaraz po otrzymaniu wynagrodzenia, ustalona kwota jest przelewana na konto córki.
W ten o to sposób na koncie z miesiąca na miesiąc sumka zebranych pieniążków rośnie.
Tak samo zrobiliśmy po uroczystości Chrztu Świętego, a także pierwszych urodzin. Hania z okazji tych uroczystości otrzymała praktycznie same koperty, wszystkie pieniążki są na jej koncie.
Każdego miesiąca kwota rośnie, cieszy oko i cieszy świadomość, że za kilkanaście lat, suma ta wzrośnie na tyle, że Hania będzie mogła wykorzystać ją na przykład wybierając się na studia...
Czasy mogą być cięższe niż są teraz i świadomość tego, że na koncie są przechowywane pieniądze dla Hani, daje bardzo wiele. Wiemy, że w razie potrzeby posiadamy środki, które możemy przeznaczyć na dalszą edukację Naszej córki.
Cieszy Nas również fakt, że potrafimy rozgospodarować Nasze dostępne środki tak, abyśmy jeszcze mogli odłożyć i przelać na konto córki.
Poza tym ... gromadzenie pieniędzy na koncie oszczędnościowym zawsze przyniesie więcej zysku niż, gromadzenie pieniędzy w skarpecie ; )
Czy Wy również jesteście zwolennikami tego typu oszczędności?
Pomysł fajny i sama nad tym cięgle myślę. Twój tekst to kilka dodatkowych argumentów za :)
OdpowiedzUsuńJesteście :D również uważam, że to dobry sposób! Drobne do skarbonki a większe sumki na konto.
OdpowiedzUsuńJestem! ;)
UsuńWiesz co powiem Ci tak. Moja mama miała pieniądze na mieszkanie na koncie...przyszła denominacja i zamiast mieszkania kupiła mi buciki:) Nie wpłacam Młodej kasy. To co dostaje idzie na jej potrzeby.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że wprowadzą euro?
UsuńU mojej koleżanki było podobnie. Jej mama zbierała na mieszkanie i została potem z niczym. My jednak zamierzamy pilnować Naszych pieniędzy,wątpię, by Euro wprowadzili...
UsuńWiecie w naszym kraju nic nie wiadomo...
UsuńPomysł jest super, ale czasem gorzej z wykonaniem jego. U nas zarabia tylko mężu, a mamy trójkę dzieci, do tego spłata kredytu za domek i trzeba sie co miesiąc opłacić i wyżyć. Więc z takimi odkładanymi pieniążkami u nas ciężko. Jak chłopcy zbiorą jakąś kasę, choćby na urodziny, to potem pozwalamy im kupić coś co chcieli a nie dostali. I też mają radochę.
OdpowiedzUsuńZe starszymi dziećmi też jest inaczej. Wiadomo, trzeba nauczyć ich tego, że jeśli czegoś pragną, to mogą nazbierać pieniążki. My nie zamierzamy Hani zabierać z tego radości w przyszłości, ale mimo wszystko przelewać będziemy pieniążki, by sumka na koncie rosła. :)
UsuńPomysł popieramy w 100%. Mamy z żoną konto w Meritum Banku, w którym trzymamy oszczędności dwóch naszych synów (1 rok; 4,5 lata). Tak jak ty, nasze dzieci dostały na komunię prawie same koperty. Do tego dochodzi np.: becikowe przy pierwszym dziecku i zaskórniaki z różnych okazji.
OdpowiedzUsuńInnym ciekawym sposobem na oszczędzanie na przyszłość dziecka jest ustalenie kwoty docelowej (np.: 50.000 zł), którą po skończeniu szkoły średniej lub np.: 18 lat można byłoby dać w ramach lepszego startu. Do tej kwoty można dojść poprzez comiesięczne odkładanie małych równych kwot.
Jak dzieciaki trochę podrosną i pójdą do szkoły podstawowej, to zacznę je oswajać z obecnością konta oszczędnościowego i zachęcać, by przynajmniej cześć z otrzymanej gotówki odkładały na swoją przyszłość.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o ryzyku. Wiele osób zachęca do zainteresowania się giełdą lub funduszami akcyjnymi, bo przecież inwestowanie w tak długim horyzoncie czasowym oznaczać może jedynie ogromne zyski. Ja np.: w ten sposób w 2007 roku u szczytu hossy giełdowej kupiłem 2 fundusze akcyjne ze stajni ING. Wydałem na nie 2.000 zł a dzisiaj po prawie 8 latach inwestowania mam jedynie 50% tego kapitału. Dlatego pieniądze moich dzieci inwestujemy bezpiecznie (lokaty bankowe, fundusze skarbowe, obligacji) tak by za kilkanaście lat nie powiedzieć im, że ich tata nie przewidział krachu na giełdzie lub kryzysu światowego, a z oszczędności to mogą sobie kupić jedynie gumę do żucia. Zyski ładnie wyglądają tylko na wykresach
Kiedyś zastanawiałam się nad giełdą, ale jednak stwierdziłam, że to nie dla mnie, że zbyt duże ryzyko i jednak wolę już co miesiąc odkładać na Hankowe konto, żeby właśnie za kilkanaście lat na koncie była piękna sumka.
UsuńU nas też Lulcia dostaje większe, bądź mniejsze sumki pieniędzy, ale zbieramy na coś większego i kupujemy to, albo przeznaczamy na codzienne potrzeby. Nie jestem zwolenniczką odkładania na konto choćby z powodu takiego ja denominacja, a może i nas to będzie czekać jak kiedyś przejdziemy na euro.Wolę zabezpieczyć przyszłość dzieci w postaci zakupu ziemi pod budowę domu, czy mieszkania. A na studia i edukację pieniądze zawsze się znajdą, choćbym miała je spod ziemi wydobyć.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak. Sami byśmy na głowie stanęli, byle tylko móc pomóc w starcie Naszej córce. Na razie obserwujemy, pilnujemy pieniędzy i w każdej chwili możemy wybrać Nasze oszczędności. Hania nie ma jakiś specjalnych potrzeb, wszystko, czego potrzebuje, to ma. Możemy sobie pozwolić i odłożyć co miesiąc kilka zł na jej konto, więc odkładamy.
UsuńBardzo fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńMy również planujemy w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy założyć Naszej Hani konto/lokatę? -jeszcze się zastanawiamy. Myślę, że to jest fantastyczna opcja, często otrzymane pieniądze dla dziecka, jakimś cudem rozpływają się, zdarza się niektórym rodzicom zapomnieć, że "pożyczyli" sobie jakąś sumę. A tak przynajmniej pieniądze leżą na koncie, zawsze są w razie jakiejś pilnej potrzeby dla dziecka. Należy być tylko systematycznym i miesiąc w miesiąc kwota ładnie przyrasta, po to żeby za lat kilka czy kilkanaście można było spożytkować dla wyższych celów, niż kolejna zabawka, która po dwóch tygodniach leży nieużywana w kącie :)
Dokładnie tak :)
UsuńOj tak, Pierworodny ma już swoje podkonto :) Cały czas zbieramy się za założenie takiego dla bliźniaków, ale jak zwykle nie ma czasu wygrzebać 5min by to zrobić...
OdpowiedzUsuńCzasem ciężko się zebrać do banku...tam zawsze tyle ludzi :)
UsuńMy również zbieramy się do założenia konta chłopakom, alesię zebrać nie możemy.
OdpowiedzUsuńNA razie co dostają, to w całości idzie na ich potrzeby czy prezenty.
Kiedyś też tak będę robić, jak już zacznę zarabiać :) Na razie nie ma z czego dokładać... :)
OdpowiedzUsuń