Świąteczny wpis
Jest sobotnie popołudnie, każdy z Was zapewne krząta się po kuchni, albo kończy porządki.
W tym roku leniuchuję.
Tak, przyznaję się, że leniuchuje i troszkę głupio się z tym czuję.
Święta spędzamy na rozjazdach, gościmy się u rodziców jednych i drugich.
W tym roku mam taryfę ulgową z tego względu, że na dniach mogę urodzić, a lekarz zalecił się oszczędzać.
Więc się oszczędzam nie myjąc okien, nie stojąc przy garach, będąc również wdzięczną za troskę bliskich i ich pomoc.
Żeby nie było tak pięknie i kolorowo dopadło Nas przeziębienie.
I tak, jak męża złapało i puściło, u Hanki objawiało się lekkim katarkiem, tak mnie się trzyma twardo.
Ból gardła, ogromne osłabienie, katar i przeklęte kichanie powodujące napinanie brzucha.
Trzymam się jakoś, bo nie zamierzam urodzić przez przeziębienie, przed wyznaczonym terminem.
W domu oczywiście się nie nudzimy z Hanią, co możecie zauważyć na instagramie :)
Wycinamy, kleimy, kolorujemy, robiłyśmy także muffinki :)
Dawkujemy sobie codziennie odrobinę świeżego powietrza- spacerując wokół domu, pijemy soczki z świeżo wyciśniętych cytryn i pomarańczy, a przed snem piję mleko z miodem.
Żeby nie przeciągać, przejdę może do tego co chciałam Wam napisać, a konkretnie...
Cytryniaki.
W tym roku leniuchuję.
Tak, przyznaję się, że leniuchuje i troszkę głupio się z tym czuję.
Święta spędzamy na rozjazdach, gościmy się u rodziców jednych i drugich.
W tym roku mam taryfę ulgową z tego względu, że na dniach mogę urodzić, a lekarz zalecił się oszczędzać.
Więc się oszczędzam nie myjąc okien, nie stojąc przy garach, będąc również wdzięczną za troskę bliskich i ich pomoc.
Żeby nie było tak pięknie i kolorowo dopadło Nas przeziębienie.
I tak, jak męża złapało i puściło, u Hanki objawiało się lekkim katarkiem, tak mnie się trzyma twardo.
Ból gardła, ogromne osłabienie, katar i przeklęte kichanie powodujące napinanie brzucha.
Trzymam się jakoś, bo nie zamierzam urodzić przez przeziębienie, przed wyznaczonym terminem.
W domu oczywiście się nie nudzimy z Hanią, co możecie zauważyć na instagramie :)
Wycinamy, kleimy, kolorujemy, robiłyśmy także muffinki :)
Cytryniakowe jajo :)
Hankowe jajko :) |
Królik mojego wykonania(oczywiście z pomocą córy) :)
kolory oczywiście wybrała Hania :)
Haniulkowa rzeżucha :)
Żeby nie przeciągać, przejdę może do tego co chciałam Wam napisać, a konkretnie...
Kochani!
Wszystkim i każdemu z osobna życzę mile spędzonych Świąt w gronie rodziny.
Dużo zdrowia, wiosennej radości z każdego dnia i pogody ducha...
Samych pyszności na stole i ani jednej suchej nitki w dyngusa :)
Wesołego Alleluja!
Cytryniaki.
Śliczny króliczek. Tobie.. Wam również Wesołych Świąt, i co najważniejsze dużo dużo zdrówka. No i szczęśliwego rozwiązania. ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnych I udanych Swiat Milenko. Trzymaj sie w dwupaku jeszcze troszke!
OdpowiedzUsuńChciałabym choć w jedne święta mieć taki luz jak Ty. :)
OdpowiedzUsuń31 tydz. przyniósł mi skracającą się szyjkę i nakaz leżenia, leżę więc a moje spacery ograniczają się do stołu i łazienki. i obleciał mnie strach....zdrowia dla Was!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że te święta przyniosły wiele uśmiechu i spokoju... :*
OdpowiedzUsuńNo twórczo u Was bardzo - podziwiam. No i trzymaj się dzielnie, nie poddawaj choróbsku!
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły i wykonanie.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!!!! My też nie możemy się doleczyć od tygodnia.
OdpowiedzUsuń