Zmiany są potrzebne, nawet na blogu.
Cześć!
Dziś wpis inny niż zwykle, a zwykle to bywały wpisy ciążowe, rozterkowe,
a od niedawna porodowe :)
By nie być monotematycznym, dziś treściwy wpis na temat estetyki bloga.
Wszyscy, którzy są ze mną, z Nami od początku- jeszcze od czasów
"Mama ma blog-a" dokładnie pamiętają, jak zwykły był ten blog.
Zaczynałam od zwykłego, standardowego szablonu, nieudolnie wykonanej grafiki oraz bałaganu w stronach, etykietach, czy gadżetach.
Od początku uczyłam się sama "ogarniać" tworzenie bloga.
Te wszystkie kody ... co ja będę się rozpisywać. Powiem krótko, że z początku była to dla mnie czarna magia, w sumie to nadal jest, bo jeszcze wielu rzeczy nie potrafię sama zrobić. kilka nocek zarwanych, po ty, by estetyka bloga cieszyła oko moje, a przede wszystkim Wasze.
Wiem, wiem... jeśli na blogu pojawiają się wartościowe treści, to On sam się obroni wśród tych wszystkich innych estetycznych blogów, pełnych pięknych zdjęć.
Ale powiedz sam, czy nie przyjemniej się zagląda na stronę, na której jest ład?
Na stronę, która odróżnia się kolorystycznie, a logo przykuwa wzrok i zapada w pamięć wraz z tytułem?
Zaczęłam bloga prowadzić (dokładnie) od 22.01.2014. Wtedy nosił nazwę (jak już wspominałam) Mama ma blog-a.
Zwykły blog, zwykłej kobiety, żony i świeżo upieczonej mamy.
Śmiało mogę stwierdzić, że przez cały ten czas blog ewoluował.
Miał swoje statystyczne wzloty i upadki, kilka chwil sławy, gdy wybrane teksty zostały polecone większemu gronu czytelników.
Gdy wracam do starszych wpisów, masę rzeczy bym zmieniła, inaczej ujęła.
Ekhm, jak to ostatnio bywa, znów odbiegłam od tematu.
Wracając do bloga.
Chciałabym gorąco polecić pewną, ciepłą, cierpliwą osóbkę.
Karolinę.
Jeśli chcesz ją poznać, to zapraszam do niej na bloga i FB .
To właśnie jest jej zasługa, że mój cytryniakowy blog jest taki żółciutki jak cytrynka i znajduje się na nim ład i porządek.
Karolina oprócz prowadzenia bloga, zajmuje się także projektowaniem szablonów, a więcej informacji znajdziecie na www.karografia.pl
Mogę śmiało powiedzieć, że mi się poszczęściło.
Trafiłam do grona "testerek" usług Karoliny- jeśli mogę to tak nazwać :)
Wyjaśniła jak krok po kroku wgrać szablon oraz pozmieniać to co najbardziej kuło w oczy.
Wielokrotnie także pytałam się o różne błahe można by rzec rzeczy i zawsze uzyskałam odpowiedź.
A ostatnio nawet wykonała kawał roboty za mnie, za co jestem jej wdzięczna.
Szczerze powiem, że Karolina to taka dobra osóbka, jakich mało w tym Naszym wirtualnym świecie.
Efekt Naszej współpracy widzicie :) już od dłuższego czasu
(w końcu) panuje tu porządek, a ja jestem zadowolona ze zmian, bo co, jak co, ale strasznie wybredna jestem :)
Jeśli chodzi o logo.
Cytryniaki zostały stworzone przez męża takiej jednej blogerki, która tylko blogerką dla mnie nie jest :) Kto by pomyślał, że z pozoru dwie różne babki mają ze sobą tyle wspólnego :)
Mowa tu o Magdzie .
A konkretnie chodzi tu o jej męża, bo to w końcu On wykonał dla mnie logo według mojego szkicu :)
Kończąc już dzisiejszy wpis, chcę tylko jeszcze powiedzieć, że jeśli dopiero zaczęliście prowadzić bloga, bądź chcecie dopiero go założyć, czy też ogarnąć od A do Z, to zapraszam jeszcze raz do Karoliny. Prócz możliwości skorzystania z jej usług, możecie zajrzeć na jej bloga i odnaleźć potrzebne wskazówki, by Wasz blog przeszedł metamorfozę.
A co do logo, to już musicie sprawę załatwić najpierw z Magdą ;)
Pozdrawiam, M.
Dziś wpis inny niż zwykle, a zwykle to bywały wpisy ciążowe, rozterkowe,
a od niedawna porodowe :)
By nie być monotematycznym, dziś treściwy wpis na temat estetyki bloga.
Wszyscy, którzy są ze mną, z Nami od początku- jeszcze od czasów
"Mama ma blog-a" dokładnie pamiętają, jak zwykły był ten blog.
Zaczynałam od zwykłego, standardowego szablonu, nieudolnie wykonanej grafiki oraz bałaganu w stronach, etykietach, czy gadżetach.
Od początku uczyłam się sama "ogarniać" tworzenie bloga.
Te wszystkie kody ... co ja będę się rozpisywać. Powiem krótko, że z początku była to dla mnie czarna magia, w sumie to nadal jest, bo jeszcze wielu rzeczy nie potrafię sama zrobić. kilka nocek zarwanych, po ty, by estetyka bloga cieszyła oko moje, a przede wszystkim Wasze.
Wiem, wiem... jeśli na blogu pojawiają się wartościowe treści, to On sam się obroni wśród tych wszystkich innych estetycznych blogów, pełnych pięknych zdjęć.
Ale powiedz sam, czy nie przyjemniej się zagląda na stronę, na której jest ład?
Na stronę, która odróżnia się kolorystycznie, a logo przykuwa wzrok i zapada w pamięć wraz z tytułem?
Zaczęłam bloga prowadzić (dokładnie) od 22.01.2014. Wtedy nosił nazwę (jak już wspominałam) Mama ma blog-a.
Zwykły blog, zwykłej kobiety, żony i świeżo upieczonej mamy.
Śmiało mogę stwierdzić, że przez cały ten czas blog ewoluował.
Miał swoje statystyczne wzloty i upadki, kilka chwil sławy, gdy wybrane teksty zostały polecone większemu gronu czytelników.
Gdy wracam do starszych wpisów, masę rzeczy bym zmieniła, inaczej ujęła.
Ekhm, jak to ostatnio bywa, znów odbiegłam od tematu.
Wracając do bloga.
Chciałabym gorąco polecić pewną, ciepłą, cierpliwą osóbkę.
Karolinę.
Jeśli chcesz ją poznać, to zapraszam do niej na bloga i FB .
To właśnie jest jej zasługa, że mój cytryniakowy blog jest taki żółciutki jak cytrynka i znajduje się na nim ład i porządek.
Karolina oprócz prowadzenia bloga, zajmuje się także projektowaniem szablonów, a więcej informacji znajdziecie na www.karografia.pl
Mogę śmiało powiedzieć, że mi się poszczęściło.
Trafiłam do grona "testerek" usług Karoliny- jeśli mogę to tak nazwać :)
Wyjaśniła jak krok po kroku wgrać szablon oraz pozmieniać to co najbardziej kuło w oczy.
Wielokrotnie także pytałam się o różne błahe można by rzec rzeczy i zawsze uzyskałam odpowiedź.
A ostatnio nawet wykonała kawał roboty za mnie, za co jestem jej wdzięczna.
Szczerze powiem, że Karolina to taka dobra osóbka, jakich mało w tym Naszym wirtualnym świecie.
Efekt Naszej współpracy widzicie :) już od dłuższego czasu
(w końcu) panuje tu porządek, a ja jestem zadowolona ze zmian, bo co, jak co, ale strasznie wybredna jestem :)
Jeśli chodzi o logo.
Cytryniaki zostały stworzone przez męża takiej jednej blogerki, która tylko blogerką dla mnie nie jest :) Kto by pomyślał, że z pozoru dwie różne babki mają ze sobą tyle wspólnego :)
Mowa tu o Magdzie .
A konkretnie chodzi tu o jej męża, bo to w końcu On wykonał dla mnie logo według mojego szkicu :)
Kończąc już dzisiejszy wpis, chcę tylko jeszcze powiedzieć, że jeśli dopiero zaczęliście prowadzić bloga, bądź chcecie dopiero go założyć, czy też ogarnąć od A do Z, to zapraszam jeszcze raz do Karoliny. Prócz możliwości skorzystania z jej usług, możecie zajrzeć na jej bloga i odnaleźć potrzebne wskazówki, by Wasz blog przeszedł metamorfozę.
A co do logo, to już musicie sprawę załatwić najpierw z Magdą ;)
Pozdrawiam, M.
U mnie by się takie zmiany przydały, ale ja nie mam do tego serca i cierpliwości a i zasoby finansowe nie pozwalają :D
OdpowiedzUsuńGosia mam to samo. Zabieram się do tego jak pies do jeża.
OdpowiedzUsuńU mnie też taka rewolucja jest potrzebna.
OdpowiedzUsuńTakie odświeżenie bloga cieszy, wiem coś o tym :) Ja mam to szczęście, że mogłam całość przenosin bloga i zmiany jego wyglądu zwalić na męża, bo sama to się kompletnie na tym nie znam :)
OdpowiedzUsuńI ja myślę o tym od dłuższego szasu, ale zawsze coś.
OdpowiedzUsuńJeśli zmiany są dobre jak w przypadku bloga to takie zmiany lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała coś zmienić, ale teraz nie mam do tego głowy :). Twoje zaś zmiany bardzo mi się podobają, teraz blog prezentuje się o wiele lepiej!
OdpowiedzUsuńPięknie tu! Świeżo i owocowo :) Mnie pomogła z blogiem Eliza z Eli Milamalim i jestem jej ogromnie wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńTeż zbieram się za jakies zmiany, ale nie mam kiedy - zresztą ostatnio to w ogóle czasu mi braknie na wszystko!
OdpowiedzUsuńJak pięknie i przejrzyście. Zmiany zawsze są potrzebne
OdpowiedzUsuńTak samo myślałam, ale powiem Ci, że jak masz ściągę, gdzie co wstawić, usuną, czy dopisać, to idzie szybko :)
OdpowiedzUsuńTaka metamorfoza to powiew świeżości na blogu :)
OdpowiedzUsuńBlog, jak kobieta- potrzebuje od czasu do czasu jakiejś zmiany ;)
OdpowiedzUsuńWarto się zmotywować :) Taka ogromna zmiana cieszy oko :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńMoże po porodzie się zmotywujesz? :) A jak nie, to wiesz, zawsze może to ktoś za Ciebie zrobić :)
Widziałam właśnie- fajniej teraz u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że są takie dobre duszyczki, co pomogą, podpowiedzą :)
:* To prawda, wiele nas łączy, sama bym się nie spodziewała :P Co do logo - to fakt, mój mąż jest mistrzem :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nikt nie znalazł jeszcze sposobu na wydłużenie doby :/
OdpowiedzUsuńOj tak, zarówno w życiu, w wyglądzie, jak i na blogu ;) i oczywiście, jeśli to zmiany na lepsze :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się w tym temacie ogarnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo korzystna zmiana :) Ja też się pewnie za jakąś metamorfozę wkrótce wezmę, bo Młody niedługo skończy dwa lata i chyba już nie wypada, żeby w logo widniał jako berbeć w samej pieluszce ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń