5 pomysłów na kolorową jesień w domu.

Często bywa tak, że brakuje nam pomysłów na to czym zająć dziecko w domu, kiedy za oknem szaruga. Bywa tak, zwłaszcza, gdy po prostu jesteśmy sami zmęczeni pracą, nadmiarem obowiązków, brakiem słońca, codziennością.
Nic w tym złego, bo jesteśmy tylko ludźmi i nie musimy mieć zawsze pomysłu na zabawę.

Zazwyczaj pomysłów na nudę mam mnóstwo, a czasem przy gorszym dniu nie mam żadnego. Dziecko potrafię zachęcić do pomocy przy codziennych obowiązkach, ale czasem tak jest, że potrzebuję chwili- nawet dłuższej chwili tylko dla młodszej córki, czy dla siebie, by skończyć co zaczęłam- na przykład mycie naczyń.
 Kiedy widzę, że Hania sama potrafi się zabawić przy puzzlach, czy lalkach, to jej nie przeszkadzam, ale gdy widzę, że snuje się z kąta w kąt, to zawsze (!)  staram się dać jej zajęcie (czasem nawet sama poprosi o farby, czy pastele).

Bywa też i tak, że wstając rano przybiega i pyta "Mamo, co będziemy dziś robić"- bo to, że nie poszła do przedszkola, to nie znaczy, że siedzi w domu i się nudzi (ale o tym innym razem).

Pomysły na nudę znajdziecie TUTAJ-  nie są to zwykłe zabawy, a takie, które usprawnią motorykę i koordynację ruchową, zabawy na rozróżnianie i naukę kolorów, czy kształtów.

Dziś chciałabym Wam podrzucić kolejne pomysły na zabawy w domu.

Kolorowy obrazek.

Obrazek stworzony przy pomocy głównie farb i ... liści! Oprócz liści, świetnym pomysłem jest przygotowanie pieczątek z ziemniaków. Ile to frajdy dla dziecka i możliwości. Zawsze to jakaś nowość i malowanie nie jest już takie nudne. Zawsze można też przygotować obrazek wykorzystując folie bąbelkową, czy rozdmuchując plamy farby za pomocą słomek. 

Zakładka do książki.

Sposobem na jesienne, długie wieczory, jest czytanie książek. Fajnie jest więc, przygotować dla takich osób prezent w postaci zakładki. Sama lubię czytać książki, chociaż ostatnio są to tylko dziecięce, to właśnie przez to wpadłam na ten pomysł. W sumie podsunęła mi go moja starsza córka, zabierając moją zakładkę z książki.

Zakładki mogą być różne - z papieru, tektury, filcu, rzemyku, a także z patyczków drewnianych (takich po lodach). Te ostatnie udało mi się kupić- są nieco szersze, niż te po lodach, takie typowe, jak w gabinecie lekarskim.

Do tego potrzebne także mazaki, farby, kredki, wstążki, brokat... czego dusza zapragnie i co akurat mamy pod ręką.

I klej! U Nas klej na ciepło. Z Hanią przygotowałam kokardki (sama przygotowywałam, a Hania liczyła i wybierała wstążki), patyczkami zajęła się ona sama, a na koniec łączyła kokardki z patyczkami, a ja przyklejałam. Całkiem udana współpraca, która dała taki efekt:

Ciastolina!

Mięciutka, kolorowa i pachnąca. Do tego wałek, foremki i dziecko ma zajęcie na najbliższe kilkanaście minut, albo nawet godzinę... Nie ukrywam, że ciastolina ratuje mnie z opresji, gdy muszę ugotować obiad, bądź posprzątać na szybko, czy po prostu zająć się młodszą córką. Nie jest jednak tak, że wyciągam ciastolinę i znikam. Często, gdy mam możliwość, to tworzę różne figurki razem z córką. Tak, sama lubię się pobawić ciastoliną, pochłania ona bez reszty : )

Warto pokazać dziecku różne jej możliwości. Ostatnim razem córka zrobiła dla mnie placek w kształcie serduszka, ślimaka i z foremki wyjęła motylka. Był też piętrowy tort, kolorowy, uklepany. Była też kolorowa podłoga : ) 

Teatrzyk cieni.

Wieczorową porą, przy świetle lampki nocnej, bądź latarki robimy przedstawienie, w którym główną rolę zazwyczaj dostaje zajączek :) Lubimy bawić się w zgadywanki. Przygotowanie postaci na długich wykałaczkach nie jest trudne i czasochłonne, a zabawa jest świetna. W dodatku świetnie pobudza wyobraźnię :)

Klocki LEGO DUPLO

LEGO DUPLO od 1,5 roku jest zawsze dobrym sposobem na nudę, z resztą tak samo jak i puzzle :)

A Ty jaki masz sposób na nudę?