RYCERZ LWIE SERCE - NASZA KSIĘGARNIA - KSIĄŻECZKI Z NASZEJ DOMOWEJ BIBLIOTECZKI
Rycerz Lwie serce - Delphine Chedru - Nasza Księgarnia
Jakiś czas temu wpadła w nasze posiadanie książka wyjątkowa. Dlaczego jest wyjątkowa?
Pierwszy raz spotkałam się z taką pozycją, która wciąga rodzica tak bardzo, że nie odłoży jej, póki nie przejdzie razem z dzieckiem wszystkich zadań.
Przedstawiam Wam książkę, która TYLKO książką nie jest. To pewnego rodzaju gra, która polega na pomaganiu naszemu głównemu bohaterowi - Rycerzowi Lwie Serce, który gdzieś po drodze zgubił swoją pewność siebie, a przed nim bardzo ważna misja - pokonać musi smoka.
Na pierwszy rzut oka, książka może zniechęcić nas do zakupu. Nieporęczna, w dodatku przepełniona dziwnymi ilustracjami, małą ilością tekstu, a co najdziwniejsze przeważającymi ciemnymi barwami. Przecież to książka dla dzieci, tak? Gdzie pastele, wesołe postacie i sensowna treść?
Moi mili, to nie jest pozycja na dobranoc.
Kiedy książka trafiła w ręce Hani, szybko wróciła z powrotem do mnie. Hania powiedziała, że to chyba książka dla większych dzieci.
Kiedy wzięłam ją na kolana i zaczęłam czytać i stosować się do wskazówek, na małej buźce pojawił się uśmiech.
Gra pochłonęła nas i w dodatku musiałyśmy zaangażować tatę.
Naprawdę, jestem pod jej wielkim wrażeniem.
Konstrukcja książki nie jest bezmyślna. Kontrastowe barwy, dziwne ilustracje, które na pierwszy rzut oka mogą zniechęcić, mają swój cel.
Wszystkie zadania rozwijają naszą spostrzegawczość. Uczestnik gry musi wytężyć wzrok. Oczywiście uczestnik nie może być za mały, ponieważ w książce znajdują się matematyczne zadania - chociażby dodawanie.
Gra wciąga od pierwszej strony i tak jak wspominałam, nie tylko dziecko, ale także rodzica.
W dodatku uczestnicy zdobywają nowe umiejętności, utrwalają swoją wiedzę, ćwiczą spostrzegawczość.
Jesteście ciekawi zadań?
Uczestnik ma do pokonania labirynty, przy wykonywaniu zadań, musi podejmować decyzje, które zadecydują o dalszym losie głównego bohatera. Odnajdywanie różnic, dopasowywanie elementów, czy odnajdywanie sprytnie ukrytych instrumentów na ilustracji to tylko część zadań do wykonania.
Na uczestników czekają do rozwikłania zagadki, czy odnalezienie na mozaice odpowiedniego elementu, który jest kluczowy, by przejść na kolejną stronę. Łączenie w pary, analizowanie, odnajdywanie "intruza" w niedźwiedziej skórze.
Dokonując wyborów, nie poruszamy się tylko do przodu, czasem trzeba zrobić krok do tyłu, co niekoniecznie może zadowolić gracza. Poruszanie się po książce, to nie wertowanie kartka po kartce, a wędrowanie po wyznaczonych stronach.
Książka zawiera 45 stron, posiada tekturową okładkę i jest specyficznego formatu.
Kartki są grubsze i jakby szorstkie. Ilustracje proste, przejrzyste, a barwy kontrastowe, co uważam za atut. Wzrok skupia się na pewnych elementach, zmusza nas to także do skupienia się na ilustracjach i odnalezieniu wyznaczonych w zadaniu przedmiotów.
Powiem, że przy mozaice, jest to trudne, ale nie niemożliwe.
Książka została wydana przez Naszą Księgarnię i możecie nabyć ją TU.
Szczerze, gorąco polecam.
W naszym domu książka wciąż jest w użyciu. Z Hanią przeszliśmy ją już milion razy, a Hania, jak to Hania, książkę bierze ze sobą wszędzie tam, gdzie może z kimś w nią "pograć", bo przeczytać, to nieodpowiednie słowo :)
Za pierwszym razem Hania potrzebowała pomocy i w sumie czasami nadal jej potrzebuje, ale niektóre zadania ma opanowane, zna książkę praktycznie na pamięć i wykorzystuje to, gdy zachęca do zabawy kogoś z rodziny :)
M.
Jakiś czas temu wpadła w nasze posiadanie książka wyjątkowa. Dlaczego jest wyjątkowa?
Pierwszy raz spotkałam się z taką pozycją, która wciąga rodzica tak bardzo, że nie odłoży jej, póki nie przejdzie razem z dzieckiem wszystkich zadań.
Przedstawiam Wam książkę, która TYLKO książką nie jest. To pewnego rodzaju gra, która polega na pomaganiu naszemu głównemu bohaterowi - Rycerzowi Lwie Serce, który gdzieś po drodze zgubił swoją pewność siebie, a przed nim bardzo ważna misja - pokonać musi smoka.
Na pierwszy rzut oka, książka może zniechęcić nas do zakupu. Nieporęczna, w dodatku przepełniona dziwnymi ilustracjami, małą ilością tekstu, a co najdziwniejsze przeważającymi ciemnymi barwami. Przecież to książka dla dzieci, tak? Gdzie pastele, wesołe postacie i sensowna treść?
Moi mili, to nie jest pozycja na dobranoc.
Kiedy książka trafiła w ręce Hani, szybko wróciła z powrotem do mnie. Hania powiedziała, że to chyba książka dla większych dzieci.
Kiedy wzięłam ją na kolana i zaczęłam czytać i stosować się do wskazówek, na małej buźce pojawił się uśmiech.
Gra pochłonęła nas i w dodatku musiałyśmy zaangażować tatę.
Naprawdę, jestem pod jej wielkim wrażeniem.
Konstrukcja książki nie jest bezmyślna. Kontrastowe barwy, dziwne ilustracje, które na pierwszy rzut oka mogą zniechęcić, mają swój cel.
Wszystkie zadania rozwijają naszą spostrzegawczość. Uczestnik gry musi wytężyć wzrok. Oczywiście uczestnik nie może być za mały, ponieważ w książce znajdują się matematyczne zadania - chociażby dodawanie.
Gra wciąga od pierwszej strony i tak jak wspominałam, nie tylko dziecko, ale także rodzica.
W dodatku uczestnicy zdobywają nowe umiejętności, utrwalają swoją wiedzę, ćwiczą spostrzegawczość.
Jesteście ciekawi zadań?
Uczestnik ma do pokonania labirynty, przy wykonywaniu zadań, musi podejmować decyzje, które zadecydują o dalszym losie głównego bohatera. Odnajdywanie różnic, dopasowywanie elementów, czy odnajdywanie sprytnie ukrytych instrumentów na ilustracji to tylko część zadań do wykonania.
Na uczestników czekają do rozwikłania zagadki, czy odnalezienie na mozaice odpowiedniego elementu, który jest kluczowy, by przejść na kolejną stronę. Łączenie w pary, analizowanie, odnajdywanie "intruza" w niedźwiedziej skórze.
Dokonując wyborów, nie poruszamy się tylko do przodu, czasem trzeba zrobić krok do tyłu, co niekoniecznie może zadowolić gracza. Poruszanie się po książce, to nie wertowanie kartka po kartce, a wędrowanie po wyznaczonych stronach.
Książka zawiera 45 stron, posiada tekturową okładkę i jest specyficznego formatu.
Kartki są grubsze i jakby szorstkie. Ilustracje proste, przejrzyste, a barwy kontrastowe, co uważam za atut. Wzrok skupia się na pewnych elementach, zmusza nas to także do skupienia się na ilustracjach i odnalezieniu wyznaczonych w zadaniu przedmiotów.
Powiem, że przy mozaice, jest to trudne, ale nie niemożliwe.
Książka została wydana przez Naszą Księgarnię i możecie nabyć ją TU.
Szczerze, gorąco polecam.
W naszym domu książka wciąż jest w użyciu. Z Hanią przeszliśmy ją już milion razy, a Hania, jak to Hania, książkę bierze ze sobą wszędzie tam, gdzie może z kimś w nią "pograć", bo przeczytać, to nieodpowiednie słowo :)
Za pierwszym razem Hania potrzebowała pomocy i w sumie czasami nadal jej potrzebuje, ale niektóre zadania ma opanowane, zna książkę praktycznie na pamięć i wykorzystuje to, gdy zachęca do zabawy kogoś z rodziny :)
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować może KAŻDY. Dlatego też, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad :)
Należy pamiętać, że dyskusja może się toczyć bez używania słów obraźliwych i krzywdzących.
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i zapraszam ponownie :)