Dlaczego matki źle o sobie mówią?
"Jestem złą matką".
Coraz częściej to słyszę i zastanawia mnie, dlaczego kobietom przychodzi tak łatwo przyznawanie się do takich rzeczy. Dlaczego wmawiają sobie, że są złymi matkami? Bo czują się przez chwilę usprawiedliwione? Usprawiedliwione, bo są tak chu*owe, że na śniadanie dały parówki i włączyły bajkę, by móc jeszcze 5 minut pospać?
Owszem, w teorii nie ma ideału. Każdy uczy się być dobrym rodzicem, działa intuicyjnie, korzysta z dostępnych możliwości i nic w tym dziwnego. Żyjemy w takim świecie, gdzie pampersy możemy kupić praktycznie wszędzie, bujaczki, czy zwane inaczej leżaczki mają multum opcji- mogą wibrować, bujać, grają, szumią, świecą i poruszają wiszącymi maskotkami.
Nasze dzieci mogą oglądać bajki na telefonie, tablecie- w urzędzie, na zakupach, u lekarza.
Jest tyle dobrodziejstw ułatwiających codzienne funkcjonowanie rodzicom przy dziecku, że dziwne byłoby nie skorzystać z nich.
Dlaczego więc matki ukrywają się z tym. Ze swoimi sposobami na ułatwianie sobie codziennego funkcjonowania?
Na świecie tyle złych rzeczy się dzieje i to popełnianych przez naprawdę złe osoby. Dlaczego więc i ty matko chcesz do tego grona się zaliczać?
Kochasz swoje dziecko?
Chcesz dla niego jak najlepiej?
Kierujesz się własną intuicją i rozsądkiem?
Nie wyobrażasz sobie życia bez swoich dzieci?
Jeśli na powyższe pytania odpowiedziałaś "TAK", to śmiało - unieś wysoko głowę i ciesz się, bo jesteś dobrą mamą.
Idealną wręcz!
Jak to nie ma idealnych matek?
Kto Ci takie rzeczy naopowiadał?
W teorii nie ma idealnych matek, ale przecież Ty dla swojego dziecka jesteś idealna w swych niedoskonałościach.
Kochasz je, troszczysz się o nie i chronisz przed złem tego świata. Jesteś idealną matką dla swojego dziecka. W niepowtarzalny sposób dbasz o jego dobro. Prawdopodobnie w niedoskonały sposób, ale Twój własny, przynoszący efekt, zapewniający szczęście.
A że ktoś powie, że jesteś chu*owa, bo szczepisz, miałaś cesarkę, od czasu do czasu dajesz "pajówkę" i korzystasz z dobrodziejstw współczesnego świata jakimi są telefony, tablety i komputery, to najwyraźniej ta osoba ma nudne życie i szuka sensacji w cudzym.
Nigdy nie pozwól sobie wmówić, że jesteś złą matką, beznadziejną.
Jesteś najlepszą. W oczach swojego maleństwa idealną!
I to powinno Ci wystarczyć.
Nawet wtedy, gdy zjadasz w ukryciu czekoladę swojej pociechy - bo przecież dbasz o jego zdrowie i zęby.
Nawet gdy włączysz na 10 minut ulubioną bajkę, by móc dospać o 5 nad ranem - przecież twój mózg musi w pełni wypocząć, by produktywnie i kreatywnie spędzić czas z dzieckiem.
Nie musisz szukać dla siebie wymówek, że czegoś nie zrobiłaś lub zrobiłaś to inaczej.
Wszystko jest dla ludzi i jeśli tylko wykorzystujesz wszystkie dobrodziejstwa z umiarem, to nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.
Przestań proszę nazywać się chu*ową matką - och, jak ja tego sformułowania nie lubię, gdy słyszę padające z ust matek!
Krzywdy swojemu dziecku nie robisz, kochasz je nad życie, chronisz, zależy Ci na jego szczęściu i dobru. Nie zostawiasz go, gdy Ci tylko źle, nie uciekasz kiedy opadasz z sił, a dziecko wciąż płacze. Walczysz ze swoim zmęczonym ciałem, z przeciwnościami losu i prowadzisz przez życie swojego potomka, starając się wszystkie kłody brać na klatę - jesteś dobrą mamą.
A że czasem musisz skorzystać z kilku ułatwień, nie czyni Cię gorszą od innych.
W ogóle nie rozumiem całej tej walki między matkami. Wytykanie czegoś- czegokolwiek, co w mniemaniu osądzającej osoby jest błędem. Porównywanie, krytykowanie, osądzanie - to przychodzi tak łatwo, a przecież tylko matka może wiedzieć jak ciężkie może być codzienne funkcjonowanie.
Nie łatwiej byłoby wspierać, darować sobie zbędną krytykę, szanować się nawzajem i odczarować relacje między matkami?
Coraz częściej to słyszę i zastanawia mnie, dlaczego kobietom przychodzi tak łatwo przyznawanie się do takich rzeczy. Dlaczego wmawiają sobie, że są złymi matkami? Bo czują się przez chwilę usprawiedliwione? Usprawiedliwione, bo są tak chu*owe, że na śniadanie dały parówki i włączyły bajkę, by móc jeszcze 5 minut pospać?
Owszem, w teorii nie ma ideału. Każdy uczy się być dobrym rodzicem, działa intuicyjnie, korzysta z dostępnych możliwości i nic w tym dziwnego. Żyjemy w takim świecie, gdzie pampersy możemy kupić praktycznie wszędzie, bujaczki, czy zwane inaczej leżaczki mają multum opcji- mogą wibrować, bujać, grają, szumią, świecą i poruszają wiszącymi maskotkami.
Nasze dzieci mogą oglądać bajki na telefonie, tablecie- w urzędzie, na zakupach, u lekarza.
Jest tyle dobrodziejstw ułatwiających codzienne funkcjonowanie rodzicom przy dziecku, że dziwne byłoby nie skorzystać z nich.
Dlaczego więc matki ukrywają się z tym. Ze swoimi sposobami na ułatwianie sobie codziennego funkcjonowania?
Na świecie tyle złych rzeczy się dzieje i to popełnianych przez naprawdę złe osoby. Dlaczego więc i ty matko chcesz do tego grona się zaliczać?
Kochasz swoje dziecko?
Chcesz dla niego jak najlepiej?
Kierujesz się własną intuicją i rozsądkiem?
Nie wyobrażasz sobie życia bez swoich dzieci?
Jeśli na powyższe pytania odpowiedziałaś "TAK", to śmiało - unieś wysoko głowę i ciesz się, bo jesteś dobrą mamą.
Idealną wręcz!
Jak to nie ma idealnych matek?
Kto Ci takie rzeczy naopowiadał?
W teorii nie ma idealnych matek, ale przecież Ty dla swojego dziecka jesteś idealna w swych niedoskonałościach.
Kochasz je, troszczysz się o nie i chronisz przed złem tego świata. Jesteś idealną matką dla swojego dziecka. W niepowtarzalny sposób dbasz o jego dobro. Prawdopodobnie w niedoskonały sposób, ale Twój własny, przynoszący efekt, zapewniający szczęście.
A że ktoś powie, że jesteś chu*owa, bo szczepisz, miałaś cesarkę, od czasu do czasu dajesz "pajówkę" i korzystasz z dobrodziejstw współczesnego świata jakimi są telefony, tablety i komputery, to najwyraźniej ta osoba ma nudne życie i szuka sensacji w cudzym.
Nigdy nie pozwól sobie wmówić, że jesteś złą matką, beznadziejną.
Jesteś najlepszą. W oczach swojego maleństwa idealną!
I to powinno Ci wystarczyć.
Nawet wtedy, gdy zjadasz w ukryciu czekoladę swojej pociechy - bo przecież dbasz o jego zdrowie i zęby.
Nawet gdy włączysz na 10 minut ulubioną bajkę, by móc dospać o 5 nad ranem - przecież twój mózg musi w pełni wypocząć, by produktywnie i kreatywnie spędzić czas z dzieckiem.
Nie musisz szukać dla siebie wymówek, że czegoś nie zrobiłaś lub zrobiłaś to inaczej.
Wszystko jest dla ludzi i jeśli tylko wykorzystujesz wszystkie dobrodziejstwa z umiarem, to nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.
Przestań proszę nazywać się chu*ową matką - och, jak ja tego sformułowania nie lubię, gdy słyszę padające z ust matek!
Krzywdy swojemu dziecku nie robisz, kochasz je nad życie, chronisz, zależy Ci na jego szczęściu i dobru. Nie zostawiasz go, gdy Ci tylko źle, nie uciekasz kiedy opadasz z sił, a dziecko wciąż płacze. Walczysz ze swoim zmęczonym ciałem, z przeciwnościami losu i prowadzisz przez życie swojego potomka, starając się wszystkie kłody brać na klatę - jesteś dobrą mamą.
A że czasem musisz skorzystać z kilku ułatwień, nie czyni Cię gorszą od innych.
W ogóle nie rozumiem całej tej walki między matkami. Wytykanie czegoś- czegokolwiek, co w mniemaniu osądzającej osoby jest błędem. Porównywanie, krytykowanie, osądzanie - to przychodzi tak łatwo, a przecież tylko matka może wiedzieć jak ciężkie może być codzienne funkcjonowanie.
Nie łatwiej byłoby wspierać, darować sobie zbędną krytykę, szanować się nawzajem i odczarować relacje między matkami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować może KAŻDY. Dlatego też, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad :)
Należy pamiętać, że dyskusja może się toczyć bez używania słów obraźliwych i krzywdzących.
Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i zapraszam ponownie :)