WESOŁE PRZYPADKI KOCIEJ GROMADKI - AGNIESZKA STELMASZYK - ZIELONA SOWA
AGNIESZKA STELMASZYK
Przyznaję się - za kotami nie przepadam.
Stop!
Nie przepadałam.
Aż do dnia kiedy przybłąkał się do Nas mały kiciuś wyrzucony pod lasem, a potem drugi.
Serce by mi pękło gdybym nie spróbowała ich oswoić. Udało się :)
Serce by mi pękło gdybym nie spróbowała ich oswoić. Udało się :)
Kociej gromadki to nie mamy, ale znamy wesołe przypadki innej kociej gromadki i to właśnie o niej dziś chcę Wam opowiedzieć.
Na pierwszych stronach książki poznajemy Krzysia - to on będzie opowiadał Nam o kocich perypetiach.
A historia ma swój początek tuż przed bożonarodzeniową kolacją. Podczas spaceru Krzyś znajduje trzy przemarznięte kotki, które postanawia przygarnąć. Pomijając fakt, że w domu miał już cztery koty, kolejne trzy nie stanowiły ogromnej różnicy. Jedyną obawą jaką miał Krzyś, była reakcja mamy.
Maleńkie kotki ze smutnymi oczętami, wigilia i warunki na zewnątrz oraz fakt, że mama uwielbiała koty, przyczyniły się do tego, że mama pozwoliła przygarnąć maleństwa. Stwierdziła nawet, że to jakiś znak i wiecie co, miała rację.
Jak to sam Krzyś stwierdził:
"Od tego dnia moje życie wywróciło się do góry nogami".
Wesołe przypadki kociej gromadki nie są zwykłe. Są niezwykłe!
To jaki zamęt robią koty, aż w głowie się nie mieści. Nie wspominając już o ich wyjątkowych umiejętnościach, a także kłopotach jakie sprowadzają na Krzysia.
Wesołe przypadki kociej gromadki są naprawdę wesołe i utwierdzi się w tym każdy, kto zechce poznać ich przygody.
Zabawne słownictwo, ciągła akcja i przykuwające wzrok ilustracje zachęcają do poznawania wybryków kociej gromadki.
Książka bawi i wciąga od pierwszej przygody.
POLECAMY!
A historia ma swój początek tuż przed bożonarodzeniową kolacją. Podczas spaceru Krzyś znajduje trzy przemarznięte kotki, które postanawia przygarnąć. Pomijając fakt, że w domu miał już cztery koty, kolejne trzy nie stanowiły ogromnej różnicy. Jedyną obawą jaką miał Krzyś, była reakcja mamy.
Maleńkie kotki ze smutnymi oczętami, wigilia i warunki na zewnątrz oraz fakt, że mama uwielbiała koty, przyczyniły się do tego, że mama pozwoliła przygarnąć maleństwa. Stwierdziła nawet, że to jakiś znak i wiecie co, miała rację.
Jak to sam Krzyś stwierdził:
"Od tego dnia moje życie wywróciło się do góry nogami".
Wesołe przypadki kociej gromadki nie są zwykłe. Są niezwykłe!
To jaki zamęt robią koty, aż w głowie się nie mieści. Nie wspominając już o ich wyjątkowych umiejętnościach, a także kłopotach jakie sprowadzają na Krzysia.
Wesołe przypadki kociej gromadki są naprawdę wesołe i utwierdzi się w tym każdy, kto zechce poznać ich przygody.
Zabawne słownictwo, ciągła akcja i przykuwające wzrok ilustracje zachęcają do poznawania wybryków kociej gromadki.
Książka bawi i wciąga od pierwszej przygody.
POLECAMY!
Uwielbiam książki Pani Stelmaszyk, na pewno ją przeczytamy :)
OdpowiedzUsuń