TOSIA CZEKA NA BRACISZKA - NATALIA MINGE - NASZA KSIĘGARNIA
Kiedy Hania razem z nami wyczekiwała przyjścia na świat swojej siostry, naprawdę dużo rozmawialiśmy z nią na ten temat.
Pozwalaliśmy wybierać jej ubranka, kołderki, zabawki. Angażowaliśmy ją we wszystko, co było związane z nowym członkiem rodziny.
Jednocześnie przypominaliśmy, że kochamy ją najbardziej na świecie i że naprawdę przyda nam się jej pomoc przy maluszku.
Temat przybliżyliśmy jej bardziej wraz z książką o Zuzi. Hania wiedziała, że nie tylko w naszym życiu nastąpią ogromne zmiany. Przecież jej bohaterka z książki również zmierzyła się z tą samą, nową sytuacją i poradziła sobie. Przecież i ona da radę!
Hania każdego dnia udowadnia Nam jak bardzo kocha swoją siostrę, a Majeczka jest wpatrzona w nią jak w obrazek. I pomimo tych licznych psikusów jakie sobie robią, kochają się nad życie i w sytuacjach w których inne dzieci próbują dokuczyć jednej z nich, druga rzuca się na ratunek.
Jednak nie o relacjach moich córek dzisiejszy wpis. Też nie o wartości terapeutycznej książek, bo przecież pewnie je znacie.
Dzisiejszy wpis będzie o małej Tosi.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia zasypuje Nas nowościami i to w dodatku naprawdę wartościowymi!
Jakiś czas temu w naszym domu wciąż poruszany jest temat braciszka. Co prawda my nie planujemy kolejnego dziecka, ale za to najstarsza z Naszych córek twierdzi, że naprawdę pragnie brata i porusza ten temat w każdym możliwym momencie :)
Prawdę mówiąc pojawienie się maleństwa w naszym domu nie byłoby nowością dla Hani, w końcu już jest starszą siostrą, za to dla Mai cała sytuacja byłaby nowa. Jest młodszą siostrą i musiałaby stać się jednocześnie starszą siostrą. Jestem pewna, że dałaby radę równie dobrze, jak jej starsza siostra :) Mimo wszystko, póki co nie będziemy tego sprawdzać :)
Ale postanowiliśmy sprawdzić książkę od Naszej Księgarni. Zawsze warto "przerobić" ten temat z dziećmi. W końcu nie chodzi tylko o "tolerowanie" młodszego rodzeństwa, a każdego maluszka w rodzinie.
Szata graficzna
Pierwszy ram mam styczność z ilustracjami Anny Łazowskiej i naprawdę jestem nimi zachwycona. Lekka kreska, urocze postacie, ciepłe barwy i detale przyciągają uwagę.
Oprawa
Oczywiście moja ulubiona - tekturowa!
W Naszej biblioteczce znajdziecie naprawdę dużo książek. Jedne są tekturowe, inne zwykłe i praktycznie do każdej z nich moje dziewczyny wracają - czasem miłość do niektórych pozycji jest tak ogromna, że są w ciągłym użyciu, do innych ta miłość przeminęła, ale wciąż o niej pamiętają i sięgają raz na jakiś czas.
Od najmłodszych lat dziewczyny są uczone, że co jak co, ale o książki trzeba dbać. Nie rwiemy, nie piszemy po nich i nie skubiemy okładek. I tak patrząc na te wszystkie nasze książeczki, to te tekturowe mają ogromnego plusa właśnie za to, że są tekturowe :)
Nie są pozadzierane, rozerwane, przetarte, czy bez okładek.
Tekst
Tekstu nie ma za wiele. Za to każda sytuacja przedstawiona w książce jest krótko i rzeczowo ubrana w słowa, skupia uwagę na konkretach i zachęca do pogadanki. W dodatku tekst przedstawiający emocje bohaterki jest pogrubiony, dzięki czemu i dziecku i rodzicowi łatwiej jest nazwać emocje towarzyszące w różnych sytuacjach.
O czym jest książka?
Tak jak sam tytuł nam podpowiada.
Oczekiwanie, nowy członek rodziny, emocje, zmiana nawyków.
Wszystko to, co wiąże się z pojawieniem maluszka w domu, a także tym, w jaki sposób łagodnie do tych zmian wprowadzić dziecko - nie odsuwać, a zaangażować.
Na koniec tylko chciałabym dodać jedną rzecz, która mnie poruszyła.
Ilustracja przedstawiająca karmiącą piersią mamę :)
Książkę polecamy!
A przy okazji chciałam Wam podpowiedzieć, że na stronie Wydawnictwa Nasza Księgarnia znajdziecie film na którym obejrzycie sobie książkę od pierwszej strony :)
Pozwalaliśmy wybierać jej ubranka, kołderki, zabawki. Angażowaliśmy ją we wszystko, co było związane z nowym członkiem rodziny.
Jednocześnie przypominaliśmy, że kochamy ją najbardziej na świecie i że naprawdę przyda nam się jej pomoc przy maluszku.
Temat przybliżyliśmy jej bardziej wraz z książką o Zuzi. Hania wiedziała, że nie tylko w naszym życiu nastąpią ogromne zmiany. Przecież jej bohaterka z książki również zmierzyła się z tą samą, nową sytuacją i poradziła sobie. Przecież i ona da radę!
Hania każdego dnia udowadnia Nam jak bardzo kocha swoją siostrę, a Majeczka jest wpatrzona w nią jak w obrazek. I pomimo tych licznych psikusów jakie sobie robią, kochają się nad życie i w sytuacjach w których inne dzieci próbują dokuczyć jednej z nich, druga rzuca się na ratunek.
Jednak nie o relacjach moich córek dzisiejszy wpis. Też nie o wartości terapeutycznej książek, bo przecież pewnie je znacie.
Dzisiejszy wpis będzie o małej Tosi.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia zasypuje Nas nowościami i to w dodatku naprawdę wartościowymi!
Jakiś czas temu w naszym domu wciąż poruszany jest temat braciszka. Co prawda my nie planujemy kolejnego dziecka, ale za to najstarsza z Naszych córek twierdzi, że naprawdę pragnie brata i porusza ten temat w każdym możliwym momencie :)
Prawdę mówiąc pojawienie się maleństwa w naszym domu nie byłoby nowością dla Hani, w końcu już jest starszą siostrą, za to dla Mai cała sytuacja byłaby nowa. Jest młodszą siostrą i musiałaby stać się jednocześnie starszą siostrą. Jestem pewna, że dałaby radę równie dobrze, jak jej starsza siostra :) Mimo wszystko, póki co nie będziemy tego sprawdzać :)
Ale postanowiliśmy sprawdzić książkę od Naszej Księgarni. Zawsze warto "przerobić" ten temat z dziećmi. W końcu nie chodzi tylko o "tolerowanie" młodszego rodzeństwa, a każdego maluszka w rodzinie.
Szata graficzna
Pierwszy ram mam styczność z ilustracjami Anny Łazowskiej i naprawdę jestem nimi zachwycona. Lekka kreska, urocze postacie, ciepłe barwy i detale przyciągają uwagę.
Oprawa
Oczywiście moja ulubiona - tekturowa!
W Naszej biblioteczce znajdziecie naprawdę dużo książek. Jedne są tekturowe, inne zwykłe i praktycznie do każdej z nich moje dziewczyny wracają - czasem miłość do niektórych pozycji jest tak ogromna, że są w ciągłym użyciu, do innych ta miłość przeminęła, ale wciąż o niej pamiętają i sięgają raz na jakiś czas.
Od najmłodszych lat dziewczyny są uczone, że co jak co, ale o książki trzeba dbać. Nie rwiemy, nie piszemy po nich i nie skubiemy okładek. I tak patrząc na te wszystkie nasze książeczki, to te tekturowe mają ogromnego plusa właśnie za to, że są tekturowe :)
Nie są pozadzierane, rozerwane, przetarte, czy bez okładek.
Tekst
Tekstu nie ma za wiele. Za to każda sytuacja przedstawiona w książce jest krótko i rzeczowo ubrana w słowa, skupia uwagę na konkretach i zachęca do pogadanki. W dodatku tekst przedstawiający emocje bohaterki jest pogrubiony, dzięki czemu i dziecku i rodzicowi łatwiej jest nazwać emocje towarzyszące w różnych sytuacjach.
O czym jest książka?
Tak jak sam tytuł nam podpowiada.
Oczekiwanie, nowy członek rodziny, emocje, zmiana nawyków.
Wszystko to, co wiąże się z pojawieniem maluszka w domu, a także tym, w jaki sposób łagodnie do tych zmian wprowadzić dziecko - nie odsuwać, a zaangażować.
Na koniec tylko chciałabym dodać jedną rzecz, która mnie poruszyła.
Ilustracja przedstawiająca karmiącą piersią mamę :)
Książkę polecamy!
A przy okazji chciałam Wam podpowiedzieć, że na stronie Wydawnictwa Nasza Księgarnia znajdziecie film na którym obejrzycie sobie książkę od pierwszej strony :)
Wartościowych książek nigdy za wiele.W moim domu też sa wielkie regały.Moje dzieci kupują swoim.
OdpowiedzUsuń